Dla dobra ekspozycji, prestiżu galerii i dla samego autora, każda z prac pokazywanych na wystawie zawsze wymaga poddaniu się - Woli Całości. Jednak egoistyczna wola artysty częściej sprawuje własny porządek, a dzieje się tak dlatego, ponieważ (ta wola) nie potrafi poświęcić jednostkowej wartości "dzieła" dla lepszej organizacji całości.
Tak powstają ekspozycje zaplanowane z góry, przeładowane wartościami, często puste (ach ta abstynencja ideologiczna!) i niestety nudne.
Gdybym planował swoją własną indywidualną wystawę... wyglądałaby ona właśnie w ten sposób ...
Ustanawiając mrok pomiędzy poszczególnymi pomieszczeniami MD_S-u zmusiliśmy odbiorcę, a może [nawet] samo miejsce wystawiennicze aby zaprzestało ciągle podkreślać swój skrajny estetyzm - więc i snobizm przestrzeni WHITE CUBE.
Energia, którą włożyliśmy w całe przedsięwzięcie udowodniła to, że nawet jeśli ta wystawa nie jest najlepsza jakakolwiek zaistniała w tej galerii, to na pewno okazała się najdroższym projektem - oczywiście w porównaniu do niskonakładowych potrzeb budżetowych poprzednich wystaw...
Czy trzeba rozwodzić się nad istotą prac, które w większości przygotowane były wcześniej przez autora - a przez ducha galerii (tego świątecznego) uświęcone?
...nie sądzę...
Nowoczesna szopka ze znakiem monetarnym Euro w tle, rozbite auta ceramiczne i usypany z miału porcelanowego kształt leżącego bezdomnego, dały jasne stanowisko, odpowiadając co kryje się za tytułem WŚRÓD NOCNEJ CISZY z krytycznego punktu widzenia...
Powiedzieć jednak trzeba o realizacji, która wzbudziła największe zainteresowanie... Lecz jak można powiedzieć o niej inaczej, jak nie o trawestacji stołu wigilijnego, który zbudowany z bloczków gazobetonowych i zamrożonej Coca-Coli dla jednych odrealnił a dla innych odczarował [święta] ukazując ich świecką atmosferę...
tekst: Adam Grudzień
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz