Translate it!

MANIFEST GALERII Md_S


Rola opiekuna galerii to coś więcej niż organizowanie wystaw, projektowanie plakatów i zaproszeń. Przestrzeń chcemy traktować jako doświadczalne laboratorium, nie zaś tylko miejsce wystawiennicze o sztywno ustalonych zasadach, gdzie zaproszeni artyści pod presją wernisażu, unikają kontaktu, z najważniejszym elementem - odbiorcą. Mamy nadzieję, że  wymiana doświadczeń - również między pokoleniami będzie się rozszerzać, tak jak rozszerza się świadomość artystyczna, która ciągle marzy o tym aby wyjść poza unormowane mury Akademii i zmaterializować się jako konkretna ekspozycja.
...I chciało by się napisać, że obraz sztuki w galerii jest szczególny. Że domaga się objawienia, przewodnika po nowych terytoriach, I że tym znawcą oczywiście jest kurator, który organizując wydarzenie zawsze ma rację....

....nigdy zaś mutację ;-)))

Dlatego idąc za trendem kuratorskim [sic! trądem]   
Powiem:  Nie jeden a wszyscy prezentowani w tej galerii artyści są jednymi z najciekawszych polskich twórców, ha-ha! -  I jednymi z nielicznych którzy topografię stworzonych przez modę symboli olali I stworzyli meta-medialne jestestwo, ciesząc się nim jak największą z nagród! Podłogę poza tym trzeba odmalować, ale I tak jak będzie wystawa rzeźby to się  wszystko porysuje przy przesuwaniu, więc nie wiem - może Mirosław Bałka miał rację biczując ją w Gladstone Gallery w Nowym Yorku?
Galeria MD_S tak naprawdę jest odsłoną młodej sztuki, i związana jest z gronem studentów, absolwentów ASP a także współuczestniczących w ich życiu pedagogów, i wszystkich tych, którzy  potencjalnie się z nią utożsamiają...

Przestrzeń do tej pory zależąca od postaw postmodernizmu, i neoawangardy starała się kierować żelazną zasadą zimnej skrystalizowanej idei w dziele sztuki i nastawiona była na działania stricte kuratorskie. Wycofując się co nieco z pierwotnej zasady galerii „Miejsce dla sztuki” zapomniała stworzyć w niej wspomnianego laboratorium doświadczalnego przeznaczonej na wrocławską aktywność. A przestrzeń zaiste sterylna! Aż miło!
Galeria nikogo jeszcze nie sparzyła, ani nikomu nie nabiła guza. Jeśli by się tak zdarzyło, teraz pewnością przyłoży lód do czoła, aby pokrzywdzony mógł ochłonąć. Czy posiada wystarczającą ilość jego zapasu zobaczymy, a tym czasem dzięki wielu splotom przypadków, zapraszamy na  
Chrobrego 24 we Wrocławiu.


tekst: Adam Grudzień