Translate it!

WERNISAŻ GRUPY THE KRASNALS

Drodzy słuchacze, artyści, krytycy, kuratorzy, publiczności!

Wiele dziś mówi się o sztuce zaangażowanej. Niezliczona ilość debat odbywa się na temat sztuki wpływającej na zmiany społeczne. Według nas jednak, im więcej debat, konferencji, publikacji, tym bardziej sztuka zbacza z tej drogi na boczne, by nie powiedzieć na ślepe tory. Zamiast bowiem służyć ludziom, torować im drogę poprzez demaskowanie systemu, tak aby nie dać się ‘wpuścić w maliny’, bronić ich interesów, sztuka ostatnich dwudziestu lat najchętniej poucza ‘ciemny lud’. Edukuje, karci, uczy ociemniałą według nich masę jak to określa „kwestii fundamentalnych”. Pokazuje zwłaszcza chętnie na zachodzie Polaka jako świnię, antysemitę, homofoba, ksenofoba itp.



Przedstawiciele sztuki ostatnich dwudziestu lat zamiast służyć ludziom, odgrywają rolę politycznie poprawnych sługusów systemu, lizusów i pupilków, którzy z tego układu czerpią ogromne profity. Mimo to oficjalnie głoszą, iż tworzą sztukę niekomercyjną. 

Jako The Krasnals mamy swoją definicję na określenie sztuki niekomercyjnej: ‘sztuka niekomercyjna to taka, która sprzedaje się najdrożej za publiczne pieniądze’.

Nie są już żadną tajemnicą ani teorią spiskową działania, które określić można jako nacjonalizację kosztów, prywatyzację zysków. Czyli w skrócie – organizowanie za publiczne pieniądze szeroko pojętej promocji i wystaw w prestiżowych galeriach jak Zachęta, a następnie sprzedawanie dzieł do kolekcji muzeów czy na zagranicznych targach sztuki, również współfinansowanych przez państwo.



Współczesny artysta, zwłaszcza mainstreamowy, całkowicie zatracił łączność ze sztuką przez duże S, z jej humanistycznym przeznaczeniem, z jej szerokim horyzontem wolności i wzbogacania człowieka. Jako sługus systemu natomiast tworzy mówiąc wprost sztukę propagandową, wiernie rozsiewa wszelkie przejawy nihilizmu, słabości, poczucia winy. Taki przekaz wpływa na osłabienie jednostki, jej wiary w siebie, a tak obrobioną masą społeczną jest niezwykle łatwo manipulować.



Rolą sztuki jest bycie awangardą w takim sensie, aby iść na czele swojego pokolenia, torować i rozjaśniać drogę, bycie podporą społeczeństwa, a nie narzędziem które pomaga je zniewalać i nim manipulować. Owo rozjaśnianie drogi może odbywać się na różne sposoby. Artysta może podejmować tematy bezpośrednio zaangażowane społecznie, ocierające się o politykę, ale nie tylko. Równie istotna, choć dziś prawie całkowicie zatracona, jest rola sztuki przekazująca swojemu pokoleniu pozytywne wartości, jak piękno, dobro, miłość, podnosząca na duchu, budująca siłę jednostki i jej pewność siebie. Hipokryzja dzisiejszej sztuki polega na tym, że te role się odwróciły a spektakl sztuki został rozbudowany do granic możliwości. Jego przedstawiciele, może zbyt pewni swej władzy, jak Anda Rottenberg, krytykują takie wartości jak piękno w sztuce, mówiąc że kto chce, może poszukać go sobie w przyrodzie.




Naszą misją jest autentyczne zaangażowanie społeczne i zdemaskowanie hipokryzji obecnego spektaklu sztuki oraz przywrócenie sztuce autentyczności, przywrócenie jej roli faktycznej awangardy. Piotr Zańko określa takie działania jako prowokacje kulturowe. Pisze on: „prowokatorzy kultury tworzą sytuację, by walczyć z ponowoczesnym spektaklem sztuki – odrzucają spektakl, opowiadając się za autentycznością”.



Mając na uwadze ów cel, podejmujemy różnego rodzaju tematy, określamy własne stanowisko wobec nich, często niepoprawne według elity polskiej inteligencji i mainstreamu zdominowanego przez lewicowy dyskurs. Odnosimy się do takich zagadnień jak państwo, naród, różne aspekty władzy zwłaszcza w obszarze sztuki, religia, egzystencja, tolerancja, ekologia, to wszystko w niemodnym dla obecnej sztuki ujęciu. 




Bronimy i propagujemy wyśmiewane nadal w sztuce uniwersalne wartości, cenimy także zdegradowany przez co niektórych doskonały warsztat, zwłaszcza w tzw. rzemiośle malarskim. Swoimi działaniami artystycznymi, za pomocą obrazów malarskich, tekstów i akcji, stawiamy tzw. opór kulturowy wobec oficjalnego spektaklu kultury. A Jak wyjaśnia Stephen Duncombe „jeśli społeczeństwo angażuje się w opór kulturowy, może to oznaczać iż kultura dominująca oraz władza, którą ona wspiera, skazane są na rychły upadek”.

tekst: The Krasnals
zdjęcia: Adam Grudzień



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz